czwartek, 10 grudnia 2015

Jesteśmy dziwnymi istotami

Siema!
Dziś rozważania na temat gatunku ludzkiego (nie zrażajcie się tym określeniem). Czy nie uważacie, że jesteśmy zbyt pogmatwani?

Zabijamy po to, by żyć
Tak było od x lat, w sumie to od zawsze człowiek rywalizował z drugim człowiekiem (w sposób sprawiedliwy i słuszny lub też całkowicie niesłuszny), gdy już wygrywamy nie potrafimy odpuścić innym, nie dość nam zwycięstwa- potrzebna nam jest jeszcze satysfakcja psychicznego zepsucia. Argumentem popierającym te oto tezę jest zjawisko wojen, zjawisko podporządkowywania sobie kolejnych terenów. Jako pretekst podrzucamy religię, inny światopogląd, zniszczenie przeciwnika zanim on to zrobi. Nawet w lokalnym środowisku możemy się spotkać z tym oto zjawiskiem: wyśmiewanie, wymyślanie o kimś rzeczy niestworzonych tylko po to by poczuć się lepiej- baardzo mądre.. Odrzucanie kogoś z błahych powodów: ktoś inaczej widzi otaczającą rzeczywistość, ma inne zainteresowanie, inne priorytety- często oprawcami okazują się osoby niby dorosłe- niby, tak i owszem za takich się uważają, ale czy ,,nie dawanie komuś żyć'' jest oznaką dojrzałości? Czy osobą dorosłą będzie raziło to, że ktoś z otoczenia ma inne zdanie? Wydaje nam się, że taka osoba raczej będzie miała na celu inne sprawy wyższej rangi.

Ranimy tych, na których nam zależy
I to jest w sumie z życia wzięte, myślimy, że osoby, które są z nami możemy wystawiać na próbę wytrzymałości naszych charakterków, bo i tak będą przy nas. Nie doceniamy tych, którzy są, błądząc ślepo za tymi, których nigdy nie było wtedy, gdy powinni być. Nie zdajemy sobie sprawy, że jest limit rzeczy, które każdy z nas jest w stanie przebaczyć nawet najbliższej mu osobie, ale kiedy ten limit zostanie przekroczony to coś w nas pęka i wiemy, że już nie będzie tak samo. To się tyczy czynów zarówno jak i słów. Czy nie łatwiej jest doceniać zanim się coś straci?

Usprawiedliwiamy zło, wyśmiewamy dobro
Ile razy spotkaliśmy się z taką sytuacją, że ktoś z nas zrobił coś przeciwnego naturalnym zasadom moralnym, a inni to chwalili, on sam się tym afiszował. A kiedy spotykamy się z moralnością praktykowaną to często próbujemy wręcz zniszczyć ją, osobę, która reprezentuje sobą taki właśnie sposób bycia. Szczycimy się udaną kradzieżą bardziej niż tym, że udało nam się poprawić na lepsze. No i właśnie czym dla dzisiejszego społeczeństwa jest to lepsze? To pozostaje jako temat do waszych przemyśleń. Co ja dzisiaj uważam za wady, a co za zalety? Czy zwalczam dobro, a może szanuję je i powielam? Każdy niech odpowie szczerze przed samym sobą, w sposób najbardziej zbliżony do obiektywizmu.

To, co mówi tłum jest dobre
Indywidualny w dzisiejszych czasach oznacza najpewniej ,,inny'' ''gorszy''. Jest to spowodowane tym, że każdy chce być taki jak ktoś, najlepiej ktoś z otoczenia. Można udawać, że nie podlega się niczyim wpływom, ale jest to zwykłe oszukiwanie się. Każdy z nas komuś podlega, a jesteśmy w tym już tak zaplątani, że nawet nie wiemy od kogo to wyszło. Nie jest to wadą, że chcemy żyć w społeczeństwie, co oczywiście wiąże się z pewnym przystosowaniem do innych i to dobrze, bo uczymy się wtedy kompromisu i w ogóle, ale jeśli robimy wszystko pod publikę i żyjemy pod publikę to już wtedy zaczyna się robić niebezpiecznie dla naszego ,,ja'', a raczej wtedy już dla naszego ,,my''. Warto zdać sobie sprawę z tego, że każdy z nas jest na swój sposób wyjątkowy, a jego zdanie może się liczyć jeśli będzie wierzył, że jest ono dobre.

Wyśmiewamy się z osób starszych
To stało się faktem, dzisiejsza młodzież (w sumie to nie tylko młodzież) nie ma za grosz szacunku do osób starszych, bo mają inne patrzenie na świat, bo inaczej się zachowują, bo nie biegną za szałem technologii. Ogólnie najchętniej by się pozbyli tych starszych co ich upominają. Nikt nie myśli o tym, co będzie za te x lat kiedy to teraźniejszemu młodemu pokoleniu przybędzie sporo wiosen, jak wtedy będą nas spostrzegać? Czy będzie nam pasować to, że młodzież nas nie szanuje? Sami stworzymy sobie taki los jeśli nie nauczymy się szanować starszych, to samo odnosi się naszej historii. Od nas zależy jaki stosunek do osób doświadczonych będziemy sobą reprezentować i jaki przekażemy swoim dzieciom i następnym pokoleniom.

Jesteśmy egoistami
Niestety takie są fakty, kierujemy się własnymi korzyściami, często idąc ,,po trupach'' do celu. Często nie ma w nas chęci do tego, by zrobić coś od tak, z potrzeby serca. Za bardzo skupiamy się na swoim świecie zapominając o tym, że gdzieś ktoś może potrzebować nas i naszej interwencji. Przeliczamy życie na zyski i straty, kalkulujemy wszystko i robimy tylko wtedy, gdy nam się to opłaca. Żyjemy w społeczeństwie, ale jesteśmy zamknięci w klatce swoich spraw.

Zamiast żyć teraźniejszością rozdrapujemy stare rany
Każdy chociaż raz zranił, każdy chociaż raz był zraniony i to nie ulega wątpliwości. Boimy się zaangażować w nową relacje tylko dlatego, że w poprzedniej się sparzyliśmy. Wrzucając automatycznie do jednego wora człowieka, którego spotkaliśmy w przeszłości i tego, który pojawia się na horyzoncie. Zapominamy, że każdy jest inny, inaczej podchodzi do pewnych spraw, dla jednego obgadywanie jest czymś niedorzecznym a dla drugiego zwykłym tematem do rozmów.  Stajemy się skałą, twardą i bez uczuć, tłumacząc się, że to przez to, że kiedyś się sparzyliśmy, że nas wykorzystano, możemy teraz śmiało innych traktować na dystans, z poczuciem wyższości. a przecież jest to wpisane w naszą naturę, w końcu jesteśmy egoistami (patrz punkt wyżej).

Duma nie pozwala nam przebaczać
Wielokrotnie spotkaliście się już, czy osobiście, czy też tekstach kultury, ze zjawiskiem wieloletniego sporu. Zazwyczaj dotyczyło to niegdyś bliskich sobie okręgów. Spór czasem nawet był przekazywany z pokolenia na pokolenie. Powody tych konfliktów mogą być bardzo różne, ale to już nawet nie o to chodzi, najgorsze jest to, że po kłótni nie umiemy wyciągnąć do siebie ręki na zgodę. Uważamy, że jest to oznaka słabości, przyzwolenie na podporządkowanie się komuś. Uważamy, że trwanie w tym konflikcie czyni nas niezależnymi od nikogo. Nie zdajemy sobie sprawy, że ma to charakter niszczący i, że kiedyś przez tą dumę możemy być nieszczęśliwymi ludźmi z powodu nagłego odejścia przez drugą stronę konfliktu. Tyle mamy w sobie niewypowiedzianych, najprostszych słów i osób, które już nie wrócą.

To na tyle naszych przemyśleń na temat rodzaju ludzkiego, jako, że jesteśmy dziwnymi istotami to skoro już mamy możliwość refleksji to skorzystajmy z tego. A oto myśl dla nas wszystkich:


poniedziałek, 23 listopada 2015

Dies diem docet

Hejka!
Dziś trochę zdjęć, trochę naszych rozmyślań, czyli dla każdego coś dobrego.
Zaczniemy od łacińskiej maksymy, którą możecie ujrzeć w naszym pokoju lub też alternatywnie tu:


                                                     ,,Dies diem docet'' 
                                  co po polsku oznacza ,,Dzień uczy dzień''

Pewnie nie raz już spotkaliście się ze słowami takimi jak ,,doświadczenie'' czy ,,mądrość życiowa''. Często są one przypisywane starszym osobom głównie przez to, że dużo przeżyli, dużo widzieli i automatycznie uważamy, że nabyli oni wiedzy życiowej. Z tym bywa różnie, są oporni, którzy stoją uporem przy błędnych tezach życiowych. Gdyby dosłownie zinterpretować to motto moglibyśmy przypuszczać, że człowiek każdego dnia staje się mądrzejszy przez to, co w ciągu jego trwania doświadczył, co zobaczył, z czym się spotkał. To też czyni każdy kolejny dzień niepowtarzalnym, ponieważ nie doświadczymy dokładnie tego samego, nie ujrzyjmy, nie spotkamy się już z taką samą chwilą. Nawet sama data może nam zasugerować, że dany dzień przeminie, tak jak wszystko przemija i zamiast wyrwać kolejną kartkę z kalendarza należałoby raczej zachować jakąś cząstkę z danego dnia. Tak naprawdę człowiek ma predyspozycje do tego by każdego dnia przybrać inną postawę, inaczej spojrzeć na jakąś poszczególną sprawę, ujrzeć coś nowego, poczuć coś więcej, mocnej bądź mniej niż ,,wczoraj''. Skoro mamy ten dar, jakim jest ,,mądrość dnia przeżytego'', skorzystajmy z tego i wynieśmy z niego ,,coś'', choćby mikroskopijnych rozmiarów i znaczeń, ważne by dokonać jakieś refleksji, by patrząc w lustro móc sobie powiedzieć ,,Jestem mądrzejsza o...''. Jeżeli nasze dni to będą ,,odbębnione chwile'' wtedy nie poznamy, nie przyswoimy, nie spostrzeżemy mądrości jaką chce nam przekazać ten x dzień, y miesiąca, z roku.

 I jeszcze parę fotek :

piątek, 30 października 2015

Życie - dar czy problem?

Witajcie!
Sam wiesz najlepiej jak to jest z życiem: raz jest sielsko, błogo, wręcz idealnie, masz ochotę na więcej, a innym razem ocierasz napływające strumieniami do oczu łzy.
Ile razy wstawałeś z przeświadczeniem ,,to nie będzie mój dzień'' i takim też się stawał.
Nastawienie niekorzystnie wpływało na toczący się dzień,a Ty na pewno szukałeś argumentów na potwierdzenie Twej porannej tezy.

Czy życie może być problemem?
W dzisiejszych czasach coraz więcej osób decyduje się na pozbycie się tegoż oto ,,problemu''.
Stajemy się sędziami i decydujemy już nie tylko o własnym życiu, ale również o życiu drugiej osoby. Przypisujemy sobie władzę, która uprawnia nas do tego w jakim momencie czyjeś życie się skończy bądź w ogóle zacznie. Przykładami mogą być: eutanazja, aborcja bądź też wsiadanie za kierownicę samochodu po spożyciu alkoholu, wyrzucanie dzieci na wysypiska. Powyższe przykłady są egoistycznym wręcz bestialskim zachowaniem, pytanie - gdzie jest wtedy nasza moralność i sumienie?

Życie jest darem.
Z czym nam się kojarzy dar? Najpewniej z jakimś prezentem. I takim prezentem byliśmy dla naszych rodziców w dniu urodzin. Takim prezentem też jest życie, Wiadomo jak to prezenty, różnie z nimi bywa. Czasem są udane, wręcz trafione w nasze gusta, a czasem są tak nieudane, że najchętniej wyrzucilibyśmy je z naszego schowka. Wyobraźmy sobie, że każdy dzień jest takim prezentem. O czym świadczy fakt, że różny charakter (jak te prezenty) nabierają te poszczególne jednostki naszego życia. Od nas natomiast zależy jak dany prezent przyjmiemy. Może akurat w tym najgorszym ,,rupieciu'' uda nam się dostrzec coś co nas zaciekawi, przyprawi nas o uśmiech, coś w nas zmieni.

10 myśli na temat życia:

1. ,,Kochaj życie wtedy i ono pokocha Ciebie''
2. ,,Życie to Twój scenariusz pisany rękami wielu''
3. ,,Nie doszukuj się analogii między dwoma życiami. Każde jest inne.''
4. ,, Nie zgub w życiu swojej tożsamości''
5. ,,Poznaj swoją wartość i zacznij się doceniać.''
6. ,,Ludzie wierzą, że aby osiągnąć sukces trzeba wstawać rano. Otóż nie - trzeba wstawać w dobrym humorze.''
7, ..Życia nie można opisać, można je tylko  przeżyć.''
8. ,,Miej serce i patrzaj w serce.''
9. ,, W całym życiu szanuj prawdę tak, by twoje słowa były bardziej wiarygodne od przyrzeczeń innych.''
10. ,,Życie to raj, do którego klucze są w naszych rękach.''

Podsumowując nikt nam nie da na piśmie przyrzeczenia ile prezentów otrzymamy od Pana Boga. Mimo to postarajmy się cieszyć się z każdego jaki został nam powierzony.

piątek, 9 października 2015

O wartości słowa ,,przepraszam''

Witajcie!
Powierzchowną definicje słowa ,,przepraszam'' zna każdy i to nie ulega wątpliwości. Coraz częściej zastępujemy go angielskim ,,sorry''.
Dlaczego powierzchowną? Zaraz to wyjaśnimy.
Prawdą jest, że nikt nie jest idealny, każdemu zdarza się nabroić, powiedzieć coś złego no i to jest normalne. Normalne jeśli nie działamy na zasadzie automatu. Zrobię coś, potem ją/jego przeproszę i będzie wszystko po staremu. Będzie, o ile dana osoba nie zda sobie sprawy, że może już nie zasługujesz na ,,n'' szansę.
Jeśli kogoś przepraszasz powinieneś czuć taką potrzebę, nie robić tego dla ,,świętego spokoju''. Takie słowa powinny wypływać z naszego serca, Dziś wygląda to tak ,,sorry, ale coś mi wypadło'', brzmi to pusto, bez większych emocji. Niedługo ludzie będą zrywać ze sobą przez wiadomość o treści ,,sorry, ale z nami koniec''. Naszym zdaniem ,,sorry'' to w niektórych przypadkach stanowczo za mało. Zdajmy sobie sprawę z powagi sytuacji i zachowajmy jakiś szacunek dla drugiej osoby, ponieważ jeśli przepraszamy dana osoba nie jest nam obojętna.

Wracając do tytułu notki, to niestety wartość tego słowa spadła. Nie mówimy o użyciu w kontekście posiadania lub często braku kultury. Mówimy tu o typowych relacjach, gdzie wyraźnie jedna ze stron zawiniła.
Dlatego przepraszaj tylko wtedy, gdy przemyślałeś swoje zachowanie. Nie musi pojawić się to od razu po jakieś patowej sytuacji, ale dopiero po głębszym zastanowieniu nad swoim zachowaniem.




piątek, 11 września 2015

Jeszcze ,,bijące źródło'' czy już ,,staw''?

Witajcie!
Dziś bierzemy pod lupę słowa wybitnego myśliciela i pisarza - Paula Coelho. Jego słowa stały się inspiracją do napisania dzisiejszej notki.

,,Bądź niczym bijące źródło, nie zaś jak staw, w którym zawsze stoi ta sama woda.''

Dni naszego ziemskiego życia często wydają nam się takie same, monotonne, znane aż zanadto. Podążamy wytartymi ścieżkami z wypracowanymi przez nas maskami emocji. Skupiamy się nad tym co jest tu i teraz, nie zastanawiając się nad tym co przyniósł nam poprzedni dzień. Pragniemy, by nasze życie było przewidywalne, takie na które możemy się przygotować wcześniej, ucząc się roli na pamięć niczym wiersza w szkole. Wydaje nam się, że dopiero po zmianie otoczenia, miejsca, możemy odkryć nieznane perspektywy, inaczej spojrzeć na to, co się znajduje wokół nas. A gdyby tak spróbować tu na miejscu, tu gdzie przyszło nam żyć - być jak to przysłowiowe źródło?
To ,,bijące źródło'' my rozumiemy jako osobę, która codziennie ma pomysł na to jak przeżyje te 24 godziny. Wie kim jest i co chce osiągnąć danego dnia. Ma świadomość, że skoro dziś mi nie wyszło, jutro znów spróbuję. Źródło dostrzega swoje zalety, tryska energią, którą zaraża innych. Eksponuje swoją ,,inność'', nie potrzebuje aprobaty innych, w życiu szuka czegoś przełomowego, nowego, chce dać źródło bo wierzy, że to źródło, którym pragnie być może dać początek nowemu strumieniowi. ,,Bijące źródło'' często spotyka się z niezrozumieniem, krytyką. Ludzi razi to, że nie jest taki jak wszyscy - jak straw.
Teraz trochę na temat stawu. Staw natomiast zastał się w swoim życiu. Znalazł drogę, którą od lat podąża. Nie potrzebuje zmian. Jest przewidywalny, wiadomo jak się zachowa w danej sytuacji, można czasem domyśleć się co ma do powiedzenia w danej kwestii. Kalkuluje na co może sobie pozwolić, biorąc pod uwagę tylko swoje korzyści. Staw ostro krytykuje źródło, chce by też się stało stawem. 
Drugim przykładem stawu jest osoba, która boi się być źródłem. Żyje w bezpiecznej pozycji, tak, aby nie narażać się innym. Gdzieś w środku chce przestać ale przez pesymistyczne podejście do życia nie potrafi tego dokonać. Jest zamknięta w swojej klatce myśli, problemów. Często odbierając sobie radość z życia. Skupia się na ukrywaniu swoich wad a nie na eksponowaniu swoich zalet. 
Naszym zdaniem mimo wszystko warto dążyć do tego aby stawać się ,,bijącym źródłem''. Wiadomo będą o nas gadać, plotkować, krzywo się patrzeć, ale przecież żyjemy dla siebie nie dla innych. To my mamy być szczęśliwymi ludźmi. 




czwartek, 3 września 2015

Wakacyjne wspomnienie

Witajcie!
Dziś mamy dla Was zbiór zdjęć z wakacyjnego spaceru z naszymi mordkami. Tym razem zdjęcia są dobrej jakości.
Tradycyjnie dorzucamy myśli, dziś będą zaczerpnięte z internetu. Życzymy miłego oglądania i czytania.


,,Zawsze trzeba podejmować ryzyko. Tylko wtedy uda nam się pojąć, jak wielkim cudem jest życie''  Paulo Coelho


,,Od gwiazd pochodzimy i ku gwiazdom zmierzamy. Życie jest jedynie podróżą w nieznane"
Walter Moers


,,Gdy człowiek nie marzy, umiera."
Ryszard Riedel


,,Przeszłość często boli. Można od niej uciekać, lub też wyciągnąć jakieś wnioski."
Król lew


,,Drobiazgi sprawiają, że niepostrzeżenie i cicho wchodzi wielkie szczęście''
Pam Brown 


,,Trzymaj się, wytrzymaj, przetrzymaj - cierpliwość to talent''
George Louis Leclerc de Buffon


,,Zamknij oczy. Ale nie umieraj, masz prawo do płaczu. A potem wstań i walcz o następny dzień.''
Anna Kamieńska 


,,Chcesz wiedzieć, kim jesteś? Nie pytaj - działaj!''
Thomas Jefferson 


,,Myśleć to, co prawdziwe, czuć to, co piękne i kochać, co dobre - w tym cel rozumnego życia.''
 Platon


,,Człowiek jest w stanie zrobić więcej rzeczy niż jest w stanie sobie kiedykolwiek wyobrazić - jeśli się tylko odważy. Zwykle się nie odważamy, bo rzeczy są trudne. Ale są one trudne tylko dlatego, że się nie odważamy.''
Terecjusz


,,Pomóż sobie, a niebo tobie pomoże.''
Jean de La Fontaine 


,,Trzeba się cieszyć z tego, co się ma. To bardzo ważne. Choćby się miało odrobinę, zawsze to będzie więcej niż nic.''
Jostein Gaarder 

wtorek, 25 sierpnia 2015

Proszenie o pomoc - może stać się uzależnieniem.

Witajcie!
Człowiek jest tak skonstruowany, że nie jest w stanie ze wszystkim dać sobie rady w pojedynkę.
Wielu z nas wstyd jest prosić, wstyd jest przyznać się przed drugim człowiekiem, że z czymś sobie nie radzimy. Jednak większość przełamuje się, pomijając już z jakim skutkiem (czy satysfakcjonuje nas taka pomoc, czy ktoś potraktował nas tylko ,,po łebkach''.)
Do czasu kiedy nie jesteśmy zależni od pomocy (mówimy tu o wymiarze zarówno słownym jak i pomocy w postaci ,,czynów'') nic nas nie powinno niepokoić. Jednak co jeśli nie potrafimy już sami stawić czoła problemom, które kiedyś potrafiliśmy rozwiązać. Non stop zawracamy głowę naszemu ,,pomocnikowi''. Zaczynamy uzależniać swój los od tej osoby. Całe to zjawisko można porównać do śnieżnej kulki, która stacza się z górki. Najpierw jest mała (o pomoc prosimy rzadko, czujemy się z tym niezręcznie), ale kiedy pokonamy pierwszy i kolejny wstyd idzie łatwiej. Kiedy kulka toczy się w dół powiększa się tak samo jak nasze proszenie o pomoc, jest częstsze i przychodzi z łatwością. (Porównanie zaczerpnięte jest od pewnej osoby, za jej zgodą). Dlatego uważamy, że proszenie o pomoc może stać się uzależnieniem. Nie trudniejszym do wyleczenia niż np. problemy z alkoholem czy narkotykami. Oczywiście za zwyczaj nie niesie, aż tak poważnych skutków jak dwa wyżej wymienione. Chociaż...
Tylko co jeśli ta osoba wyjedzie, odejdzie lub zwyczajnie przestanie utrzymywać z nami kontakt?
Sami oduczyliśmy się radzić sobie z problemami. Z jednego nałogu często popadamy w kolejny...
Czasem postawmy się na miejscu ,,pomocnika'' osoby, która nie do końca może żyć własnym życiem. Na jej barkach spoczywa los drugiego człowieka. A on nie chce się zachować jak egoista bez serca.
Pewnie jak zwykle złotym środkiem jest umiar. Umiar w proszeniu, ale także w pomaganiu.


niedziela, 16 sierpnia 2015

Tak wiele masz...

Witajcie!
Mamy dla Was porcję zdjęć i tradycyjnie dorzucamy jeszcze własne myśli przelane na ,,papier''.


Masz swoją historię
szanuj ją
opowiadaj tylko tym, którzy
na opowieść o Tobie zasługują


Razem możemy
zbudować 
dom oparty
na dobrych czynach
na tym co warte uwagi
i pochwały,
ale najpierw
trzeba się pozbyć własnych ograniczeń
są różne jak różni są ludzie.


Masz prawo do milczenia,
do gorszych chwil,
do bezsilności.
Masz prawo upadać
masz prawo potem wstać 
i dalej iść.


Masz siłę, zdrowie i czas,
masz też multum szans jakie daje Ci świat!


Masz odważne serce,
nie przestrasz go.
Bo wiesz
są tacy którzy robiąc to kiedyś
muszą dalej powielać to.
Może tak z przyzwyczajenia,
może już z bezsilności.


Możesz spostrzec jak tu pięknie,
możesz sprawić,
że będzie jeszcze piękniej.


Choć dni życia są trudne,
choć ludzie potrafią być okrutni,
choć będziesz mijał tyle ścieżek,
choć na wielu spotka cię
smutek, rozpacz i zwątpienie,
ważne byś nie poddawał się.


Masz ogrom możliwości-
wykorzystaj je!
Walcz,
 może i przegrasz,
może i wygrasz.
Ważne byś walczył!

Oksiary pozdrawiają! :D

wtorek, 11 sierpnia 2015

Motyw miłości w książkach

Witajcie!
Mamy na koncie już przeczytanych ,,kilka'' książek, zaczęło się jakiś rok temu i tak zostało.
Pomyśleć, że jeszcze dwa lata temu nie przypuszczałyśmy, że możemy mieć kartę czytelniczą w bibliotece miejskiej, jak to się wszystko zmienia.
Najczęściej były to romanse. Pojawiały się w nich różne rodzaje miłości. Czasem o zaskakującym zakończeniu. Najciekawszym dla nas aspektem był czas trwania tego uczucia, ludzie poznawali się w młodości. Łączyła ich więź, później okoliczności ich rozłączyły. Mija nawet kilkanaście lat a oni nadal się kochają. Aby rozpalić ogień potrzebna była tylko jedna iskra. Czyta się przyjemnie, z nadzieją, że uczucie przezwycięża wszystko. Osobiście uważamy, że sentyment na pewno pozostaje, w końcu ta druga osoba wniosła w ich życie piękne chwile i nauczyła kochać.
Ale zastanawiamy się czy można kochać kogoś na odległość, nie utrzymując żadnego kontaktu. Czy w ogóle można związać się z kimś, kiedy kochamy kogoś innego, czy nie ,,bawimy się'' wówczas ich uczuciami. W książkach autorzy często robią z tego ,,drugiego mężczyzny'' totalnego drania, pijaka i prostaka. No wiadomo autor chce jak najlepiej ukazać głównych bohaterów, często idealizując ich. Tylko w życiu może być tak, że ten ,,pijak'' będzie świetnym facetem, a kobieta która od niego odchodzi wracając do swojej dawnej miłości, zwykłą egoistką. Ciekawie byłoby przeżyć miłość na miarę tej ,,książkowej'' (jakąkolwiek) tylko przy tym wszystkim nie kierujmy się tylko impulsem, chwilą pożądania, fascynacją do drugiej osoby.



środa, 5 sierpnia 2015

TworzyMY

Witajcie!
Tego, czego jeszcze nie widzieliście na naszym blogu to autorskie piosenki.
Na pierwszy odstrzał leci rap o miłości. Prosimy o wyrozumiałość.
Do tego wrzucamy kilka czarno-białych zdjęć, do których mamy głęboki sentyment.

,,Taka jest miłość''

1.Miłość, miłość co to za pani?
Miłość przychodzi, żebyśmy
nie czuli się sami.
Miłość czasem znienacka,
komplikuje wszystko,
stawia nasze życie na jednej karcie.
A my? Czym dłużej się przed nią bronimy
tym, tym bardziej nas dopada
i mocno trzyma, o nasze cierpienie nie
pyta.
Niektórzy potrafią dla tych kilku
chwil
z drugą połówką
oddać świat i całe swoje życie,
a ja wam mówię skrycie,
że nie warto, bo można spaść na samo dno
i już od tego dna się nie odbić.
Jak kochać to tylko z głową inaczej
zostaniemy marionetką miłości,
miłości ale też tej osobistości
w której się bujamy,
bo wszystkiego jej
nigdy nie damy.
Bez miłości no raczej nie ma życia
i człowieka bycia
bez miłości jest tyle nienawiści.
Choć między jednym a drugim jest cienka linia,
wie ten kto kochał bez opamiętania,
bez wzajemności,
w ogromie obojętności
od tej jego upragnionej osobistości.

Miłość, miłość co to za pani?

2. Miłość, miłość co to za pani?
Miłość przychodzi żebyśmy
nie czuli się sami.
Miłość czasem znienacka
komplikuje wszystko.
Wie co zrobić by zabolało,
ale czym by był człowiek bez miłości?
Dla mnie?
Niczym.
Ten, w którym nie ma miłości
nie ma w nim czułości,
nie jest człowiekiem w całości.
Bez tego cholernego uczucia,
a w sercu naszym kłucia,
nie mamy wyczucia.
Nieważne kogo kochamy,
za kim wzdychamy,
komu szczęście powierzamy.
Ważne by w sercu naszym pałała
wcale nie doskonała
nuta miłości i innych dbałości,
żeby pokonać trochę złości,
która wielu daje po kości
....
po kości!
Jest tyle wrogości,
gdy nie ma miłości!
I nawet jeśli ją przeklinamy,
na nią narzekamy,
ona nadal jest pięknem
uczucia,
nadzieją, nadzieją na lepsze odczucia...







sobota, 1 sierpnia 2015

Największym organiczeniem jesteśmy my sami

Witajcie!
Czy zastanawialiście się o czym myśli człowiek przed, którym postawiono diagnozę bliskiej śmierci?
Co myśli człowiek w momencie kiedy wydaje mu się, że to koniec?
Wtedy na pewno nie myśli o tym co niepotrzebnie powiedział, bądź zrobił. To jest moment kiedy żałujemy tylko tego czego nie zrobiliśmy, dobrych słów których nie wypowiedzieliśmy, braku człowieczeństwa, udawania kogoś kim nie jesteśmy, masę podłości i przeżycia życia ,,byle jak''.
Ale STOP!


Może czas wziąć się w garść, przestać tylko gadać i gadać, a zacząć działać.
Działanie, nawet najmniejsze, daje dużo więcej satysfakcji niż obiecywanie.
Przestań udawać męczennicę, męczennika, człowieka jakże pokrzywdzonego przez los.
No tak przecież to tylko ja mam problemy, jestem nieszczęśliwa, nie mam idealnej figury, w ogóle moje życie jest bez sensu, a ja jestem na dnie.
Ostatnio zaczęłyśmy się zastanawiać, ile człowiek stracił dni na smutek? Ile godzin wyjął ze swojego życiorysu, godzin, które oczywiście nie wrócą. No dobra załóżmy, że dostajemy tabula rasę.
Zacznij od wyznaczenia sobie na początek może jednego celu. Wypisz sobie drogę dzięki, której osiągniesz ten cel, ale zawsze miej plan B, a jeśli i on nie wypali, to masz jeszcze cały alfabet.
Podnoś sobie poprzeczkę o tyle, o ile jesteś w stanie, przecież sam znasz siebie najlepiej.
Mamy do Ciebie prośbę. Wyjdź na dwór, przejdź się po łące, parku, polu, rzeczywistości, która Cię aktualnie otacza. Pięknie prawda? Widzisz ile Bóg dla Ciebie przygotował, nie oczekując nic w zamian. My też nie oczekujemy od Ciebie wiele, po prostu zacznij choć odrobinę się cieszyć z tego co zostało Ci dane. Żyj, oddychaj, tańcz, śmiej się, pracuj, podlej kwiatki w ogrodzie, działaj!
To działanie sprawia, że nie mamy czasu myśleć o ,,głupotach'', czujemy się po prostu lepsi, bardziej wartościowi. Polecamy bieganie, kiedy jesteś zdenerwowany, zestresowany albo po prostu masz zanik własnej wartości, idź i pobiegaj trochę!  Zmęczysz się? To fakt, ale wrócisz w lepszym stanie psychicznym to Ci gwarantujemy. Warto też pracować nad sobą, kreować swoją wyobraźnię, charakter. A tu polecamy czytanie książek. Ma to jeszcze jeden plus - poprawia pisownie.
Można wymieniać w nieskończoność, my już dobiegłyśmy do końca, podziwiamy tych, którzy ,,dobiegli'' do tego miejsca. Metą będzie dopiero miejsce, kiedy osiągniemy, któryś z postawionych sobie celów. Pamiętaj walcz o siebie i dla siebie!


środa, 29 lipca 2015

To nie tylko zdjęcie

Witajcie!
Należymy do osób, które robią dużo zdjęć. Nie bez powodu - chcemy uwiecznić jak najwięcej chwil, jak najwięcej pamiętać. Patrząc na zdjęcie możemy przenieść się do ,,tamtego'' czasu. Dla nas to nie tylko kawałek papieru czy zajęta pamięć na dysku twardym. Dla nas to przede wszystkim wspomnienia, jedna z niewielu rzeczy, których nie da się odebrać człowiekowi, jeśli tylko pamięta.
Zdjęcia to coś, co będziemy mogły pokazać naszym dzieciom, potem wnukom - czy to nie jest piękne?
W każdym razie my preferujemy oglądanie fotografii z młodości naszych rodziców.

Jako przykład posłuży nam zdjęcie z jakże niezapomnianej nocy, jaką była 18-stka Pauli.


Za każdym razem kiedy patrzymy na to zdjęcie, przypomina nam się: stresik związany z przygotowaniami, żeby dobrze wyszło, zastanawianie się nad kreacją, zapach jedzonka, nasze wywijanie, bicie pasem, piękne prezenty, wysiłek dj-ów, krojenie tortu, piekielny fartuszek, naprawdę miła atmosfera - to dzięki im wszystkim!

Z pozoru tylko zdjęcie, ale możecie nam wierzyć, gdy patrzymy na nie w sercu rodzą się same pozytywne odczucia!

,,Nie chodzi o to żeby ład­nie wyjść na zdjęciu...
Chodzi o to, żeby po la­tach pat­rząc na zdjęcie i wspo­minając his­to­rię, po­jawił się uśmiech na twarzy.''


piątek, 24 lipca 2015

Trochę o udawaniu

Witajcie!
Udawanie cały czas jest w modzie. Każdy z nas codziennie odgrywa teatr swojego życia.
Udawaliśmy, udajemy i będziemy udawać - to nieuniknione.

Udawanie, że u nas wszystko dobrze.
Jest źle, do bani, cały czas z oczu lecą łzy? Nie... i tak powiem, że jest dobrze.
Czasem dla świętego spokoju, czasem na próbę.
Tak całymi latami, aż w końcu problemy zaczynają nas przerastać. Może warto, wiadomo nie codziennie, ale raz na jakiś czas powiedzieć jak jest naprawdę. Tak by oczyścić organizm z ,,toksyn''. Bliska osoba, która usłyszy, że coś jest nie tak na pewno nie pozwoli Ci długo się smucić.




Udawanie, że jesteśmy ,,luzakami''.
Bardzo popularne zjawisko - bycie ,,bezproblemowym'' . Takim, po którym spływa wszystko jak po kaczce. Pytanie, gdzie są wtedy uczucia, dusza, głębia?
Myślicie, że takiego ,,cwaniaczka'' , tak hipotetycznie, nie ruszy to, że rzuciła go dziewczyna?
Myślę, że każdy ma taką swoją granicę, która kiedy zostanie przekroczona przysparza cierpienia.
Lepiej porozmawiać o tym z kimś niż dusić problem w sobie, udawać przed innymi, co jest jeszcze cięższe.




Udawanie, żeby nie urazić innych.
Ile razy udawaliśmy, że coś nam smakuje, że podoba nam się jakaś sukienka podczas, gdy w rzeczywistości była ona co najwyżej mierna.
Wiadomo to nic złego, bo mieliśmy dobre intencje, nie chcieliśmy kłótni, ale z drugiej strony (mówimy tu tylko o osobach które dosyć dobrze znamy) jeśli powiedzielibyśmy prawdę moglibyśmy zafundować komuś ,,darmowy'' progres. Więc jeśli usłyszymy taka uwagę, to pamiętajmy, że człowiek uczy się całe życie, a wiedzę w nawet bliskiej nam dziedzinie zgłębiamy całe życie.





Udawanie uczuć.
To jest chyba najciemniejsza strona udawania. Może warto zastanowić się nad tą ,,przyjaźnią'' , ,,miłością'' w stosunku do osoby, której nie jesteśmy pewni. Zamiast pomagać jej tak naprawdę przeszkadzamy, nie potrafiąc cieszyć się z sukcesu tej osoby, dobrze jej życzyć. Takie przyjaźnie kończą się nienawiścią, bo od początku były udawane to samo dzieje się z miłością. Nie dość, że jest to niszczące dla nas to jeszcze dla osoby wobec, której udajemy uczucia.





Nie złośćmy się na osoby, które są z nami szczere, Doceńmy to, Może tak naprawdę to oni są szczęściarzami, bo wyrzucą z siebie to, co myślą.

To my już kończymy, Wytrwałym dziękujemy! To paaa.

środa, 22 lipca 2015

No pares no...

Witajcie! 
Jednak to prawda, że sentyment do niektórych rzeczy zawsze pozostaje.
Mówimy tu o hiszpańskich piosenkach oraz zespole RBD.
Mamy dla Was kilka cytatów z piosenek we wspomnianym języku.
Pochwalimy się również zdjęciami, co prawda starymi, ale z naszymi kochanymi ziomkami.


,,Y ese fuego que quema por dentro 
Y lento, te convierte en fiera.''

,,I ten ogień, który płonie wewnątrz, 
I powoli Cię zamienia w dziką bestię.''


,,Ahora nos vamos
sí juntos celebramos
aquí todos estamos bajo el mismo sol
bajo el mismo sol.''

,,Teraz odjeżdżamy.
Tak, razem świętujemy
Tutaj wszyscy jesteśmy pod tym samym słońcem.
Pod tym samym słońcem.''


,,No puedo pedir que el invierno perdone a un rosal
No puedo pedir a los olmos que entreguen peras
No puedo pedirle lo eterno a un simple mortal.''

,,Nie mogę prosić zimy, żeby oszczędziła krzew róży.
Nie mogę prosić wiązu, żeby rodził gruszki.
Nie mogę prosić o wieczność zwykłego śmiertelnika.''


,,Lo mas bonito de este tiempo
son los colores, el aire y las flores
Las ventanas están abiertas,
He puesto la radio, radio
y el sol esta a mi lado.''

,,To, co jest najpiękniejsze w tym czasie
to kolory, powietrze i kwiaty.
Okna są pootwierane, włączyłem radio
I słońce jest obok mnie.''


,,Puedo desafiar la oscuridad 
puedo hasta con tu inseguridad 
no puedo entregar mi corazón a quien no cree en el amor.''

,,Mogę rzucić wyzwanie ciemności.
Mogę uwierzyć w bezpieczeństwo.
Nie mogę wpuścić do swojego serca kogoś, kto nie wierzy w miłość.''


,,Nadie puede pisotear tu libertad 
Grita fuerte por si te quieren callar.''

,,Nikt nie może ograniczać twojej wolności. 
Krzycz głośno, choćby chcieli cię uciszyć.''


,,Nadie puede detenerte 
Si tu tienes fé 
No te quedes con tu nombre escrito en la pared.''

,,Nikt nie może cię zatrzymać, 
jeśli masz wiarę, 
nie zostawaj ze swoim imieniem wypisanym na ścianie.''


..No pares no pares no 
No pares nunca de soñar.''

,,Nie przestawaj, nie.
Nie przestawaj nigdy marzyć.''


,,No tengas miedo a volar 
Vive tu vida.''

,,Nie boj się latać. 
Przeżyj swoje życie.''


,,No construyas muros en tu corazón 
Lo que hagas siempre hazlo por amor.''

,,Nie buduj murów w twoim sercu. 
To co robisz rób z miłością.''


,,Pon las alas contra el viento 
No hay nada que perder.''

,,Ustaw skrzydła pod wiatr. 
Nie ma nic do stracenia.''