wtorek, 25 sierpnia 2015

Proszenie o pomoc - może stać się uzależnieniem.

Witajcie!
Człowiek jest tak skonstruowany, że nie jest w stanie ze wszystkim dać sobie rady w pojedynkę.
Wielu z nas wstyd jest prosić, wstyd jest przyznać się przed drugim człowiekiem, że z czymś sobie nie radzimy. Jednak większość przełamuje się, pomijając już z jakim skutkiem (czy satysfakcjonuje nas taka pomoc, czy ktoś potraktował nas tylko ,,po łebkach''.)
Do czasu kiedy nie jesteśmy zależni od pomocy (mówimy tu o wymiarze zarówno słownym jak i pomocy w postaci ,,czynów'') nic nas nie powinno niepokoić. Jednak co jeśli nie potrafimy już sami stawić czoła problemom, które kiedyś potrafiliśmy rozwiązać. Non stop zawracamy głowę naszemu ,,pomocnikowi''. Zaczynamy uzależniać swój los od tej osoby. Całe to zjawisko można porównać do śnieżnej kulki, która stacza się z górki. Najpierw jest mała (o pomoc prosimy rzadko, czujemy się z tym niezręcznie), ale kiedy pokonamy pierwszy i kolejny wstyd idzie łatwiej. Kiedy kulka toczy się w dół powiększa się tak samo jak nasze proszenie o pomoc, jest częstsze i przychodzi z łatwością. (Porównanie zaczerpnięte jest od pewnej osoby, za jej zgodą). Dlatego uważamy, że proszenie o pomoc może stać się uzależnieniem. Nie trudniejszym do wyleczenia niż np. problemy z alkoholem czy narkotykami. Oczywiście za zwyczaj nie niesie, aż tak poważnych skutków jak dwa wyżej wymienione. Chociaż...
Tylko co jeśli ta osoba wyjedzie, odejdzie lub zwyczajnie przestanie utrzymywać z nami kontakt?
Sami oduczyliśmy się radzić sobie z problemami. Z jednego nałogu często popadamy w kolejny...
Czasem postawmy się na miejscu ,,pomocnika'' osoby, która nie do końca może żyć własnym życiem. Na jej barkach spoczywa los drugiego człowieka. A on nie chce się zachować jak egoista bez serca.
Pewnie jak zwykle złotym środkiem jest umiar. Umiar w proszeniu, ale także w pomaganiu.


niedziela, 16 sierpnia 2015

Tak wiele masz...

Witajcie!
Mamy dla Was porcję zdjęć i tradycyjnie dorzucamy jeszcze własne myśli przelane na ,,papier''.


Masz swoją historię
szanuj ją
opowiadaj tylko tym, którzy
na opowieść o Tobie zasługują


Razem możemy
zbudować 
dom oparty
na dobrych czynach
na tym co warte uwagi
i pochwały,
ale najpierw
trzeba się pozbyć własnych ograniczeń
są różne jak różni są ludzie.


Masz prawo do milczenia,
do gorszych chwil,
do bezsilności.
Masz prawo upadać
masz prawo potem wstać 
i dalej iść.


Masz siłę, zdrowie i czas,
masz też multum szans jakie daje Ci świat!


Masz odważne serce,
nie przestrasz go.
Bo wiesz
są tacy którzy robiąc to kiedyś
muszą dalej powielać to.
Może tak z przyzwyczajenia,
może już z bezsilności.


Możesz spostrzec jak tu pięknie,
możesz sprawić,
że będzie jeszcze piękniej.


Choć dni życia są trudne,
choć ludzie potrafią być okrutni,
choć będziesz mijał tyle ścieżek,
choć na wielu spotka cię
smutek, rozpacz i zwątpienie,
ważne byś nie poddawał się.


Masz ogrom możliwości-
wykorzystaj je!
Walcz,
 może i przegrasz,
może i wygrasz.
Ważne byś walczył!

Oksiary pozdrawiają! :D

wtorek, 11 sierpnia 2015

Motyw miłości w książkach

Witajcie!
Mamy na koncie już przeczytanych ,,kilka'' książek, zaczęło się jakiś rok temu i tak zostało.
Pomyśleć, że jeszcze dwa lata temu nie przypuszczałyśmy, że możemy mieć kartę czytelniczą w bibliotece miejskiej, jak to się wszystko zmienia.
Najczęściej były to romanse. Pojawiały się w nich różne rodzaje miłości. Czasem o zaskakującym zakończeniu. Najciekawszym dla nas aspektem był czas trwania tego uczucia, ludzie poznawali się w młodości. Łączyła ich więź, później okoliczności ich rozłączyły. Mija nawet kilkanaście lat a oni nadal się kochają. Aby rozpalić ogień potrzebna była tylko jedna iskra. Czyta się przyjemnie, z nadzieją, że uczucie przezwycięża wszystko. Osobiście uważamy, że sentyment na pewno pozostaje, w końcu ta druga osoba wniosła w ich życie piękne chwile i nauczyła kochać.
Ale zastanawiamy się czy można kochać kogoś na odległość, nie utrzymując żadnego kontaktu. Czy w ogóle można związać się z kimś, kiedy kochamy kogoś innego, czy nie ,,bawimy się'' wówczas ich uczuciami. W książkach autorzy często robią z tego ,,drugiego mężczyzny'' totalnego drania, pijaka i prostaka. No wiadomo autor chce jak najlepiej ukazać głównych bohaterów, często idealizując ich. Tylko w życiu może być tak, że ten ,,pijak'' będzie świetnym facetem, a kobieta która od niego odchodzi wracając do swojej dawnej miłości, zwykłą egoistką. Ciekawie byłoby przeżyć miłość na miarę tej ,,książkowej'' (jakąkolwiek) tylko przy tym wszystkim nie kierujmy się tylko impulsem, chwilą pożądania, fascynacją do drugiej osoby.



środa, 5 sierpnia 2015

TworzyMY

Witajcie!
Tego, czego jeszcze nie widzieliście na naszym blogu to autorskie piosenki.
Na pierwszy odstrzał leci rap o miłości. Prosimy o wyrozumiałość.
Do tego wrzucamy kilka czarno-białych zdjęć, do których mamy głęboki sentyment.

,,Taka jest miłość''

1.Miłość, miłość co to za pani?
Miłość przychodzi, żebyśmy
nie czuli się sami.
Miłość czasem znienacka,
komplikuje wszystko,
stawia nasze życie na jednej karcie.
A my? Czym dłużej się przed nią bronimy
tym, tym bardziej nas dopada
i mocno trzyma, o nasze cierpienie nie
pyta.
Niektórzy potrafią dla tych kilku
chwil
z drugą połówką
oddać świat i całe swoje życie,
a ja wam mówię skrycie,
że nie warto, bo można spaść na samo dno
i już od tego dna się nie odbić.
Jak kochać to tylko z głową inaczej
zostaniemy marionetką miłości,
miłości ale też tej osobistości
w której się bujamy,
bo wszystkiego jej
nigdy nie damy.
Bez miłości no raczej nie ma życia
i człowieka bycia
bez miłości jest tyle nienawiści.
Choć między jednym a drugim jest cienka linia,
wie ten kto kochał bez opamiętania,
bez wzajemności,
w ogromie obojętności
od tej jego upragnionej osobistości.

Miłość, miłość co to za pani?

2. Miłość, miłość co to za pani?
Miłość przychodzi żebyśmy
nie czuli się sami.
Miłość czasem znienacka
komplikuje wszystko.
Wie co zrobić by zabolało,
ale czym by był człowiek bez miłości?
Dla mnie?
Niczym.
Ten, w którym nie ma miłości
nie ma w nim czułości,
nie jest człowiekiem w całości.
Bez tego cholernego uczucia,
a w sercu naszym kłucia,
nie mamy wyczucia.
Nieważne kogo kochamy,
za kim wzdychamy,
komu szczęście powierzamy.
Ważne by w sercu naszym pałała
wcale nie doskonała
nuta miłości i innych dbałości,
żeby pokonać trochę złości,
która wielu daje po kości
....
po kości!
Jest tyle wrogości,
gdy nie ma miłości!
I nawet jeśli ją przeklinamy,
na nią narzekamy,
ona nadal jest pięknem
uczucia,
nadzieją, nadzieją na lepsze odczucia...







sobota, 1 sierpnia 2015

Największym organiczeniem jesteśmy my sami

Witajcie!
Czy zastanawialiście się o czym myśli człowiek przed, którym postawiono diagnozę bliskiej śmierci?
Co myśli człowiek w momencie kiedy wydaje mu się, że to koniec?
Wtedy na pewno nie myśli o tym co niepotrzebnie powiedział, bądź zrobił. To jest moment kiedy żałujemy tylko tego czego nie zrobiliśmy, dobrych słów których nie wypowiedzieliśmy, braku człowieczeństwa, udawania kogoś kim nie jesteśmy, masę podłości i przeżycia życia ,,byle jak''.
Ale STOP!


Może czas wziąć się w garść, przestać tylko gadać i gadać, a zacząć działać.
Działanie, nawet najmniejsze, daje dużo więcej satysfakcji niż obiecywanie.
Przestań udawać męczennicę, męczennika, człowieka jakże pokrzywdzonego przez los.
No tak przecież to tylko ja mam problemy, jestem nieszczęśliwa, nie mam idealnej figury, w ogóle moje życie jest bez sensu, a ja jestem na dnie.
Ostatnio zaczęłyśmy się zastanawiać, ile człowiek stracił dni na smutek? Ile godzin wyjął ze swojego życiorysu, godzin, które oczywiście nie wrócą. No dobra załóżmy, że dostajemy tabula rasę.
Zacznij od wyznaczenia sobie na początek może jednego celu. Wypisz sobie drogę dzięki, której osiągniesz ten cel, ale zawsze miej plan B, a jeśli i on nie wypali, to masz jeszcze cały alfabet.
Podnoś sobie poprzeczkę o tyle, o ile jesteś w stanie, przecież sam znasz siebie najlepiej.
Mamy do Ciebie prośbę. Wyjdź na dwór, przejdź się po łące, parku, polu, rzeczywistości, która Cię aktualnie otacza. Pięknie prawda? Widzisz ile Bóg dla Ciebie przygotował, nie oczekując nic w zamian. My też nie oczekujemy od Ciebie wiele, po prostu zacznij choć odrobinę się cieszyć z tego co zostało Ci dane. Żyj, oddychaj, tańcz, śmiej się, pracuj, podlej kwiatki w ogrodzie, działaj!
To działanie sprawia, że nie mamy czasu myśleć o ,,głupotach'', czujemy się po prostu lepsi, bardziej wartościowi. Polecamy bieganie, kiedy jesteś zdenerwowany, zestresowany albo po prostu masz zanik własnej wartości, idź i pobiegaj trochę!  Zmęczysz się? To fakt, ale wrócisz w lepszym stanie psychicznym to Ci gwarantujemy. Warto też pracować nad sobą, kreować swoją wyobraźnię, charakter. A tu polecamy czytanie książek. Ma to jeszcze jeden plus - poprawia pisownie.
Można wymieniać w nieskończoność, my już dobiegłyśmy do końca, podziwiamy tych, którzy ,,dobiegli'' do tego miejsca. Metą będzie dopiero miejsce, kiedy osiągniemy, któryś z postawionych sobie celów. Pamiętaj walcz o siebie i dla siebie!