Udawaliśmy, udajemy i będziemy udawać - to nieuniknione.
Udawanie, że u nas wszystko dobrze.
Jest źle, do bani, cały czas z oczu lecą łzy? Nie... i tak powiem, że jest dobrze.
Czasem dla świętego spokoju, czasem na próbę.
Tak całymi latami, aż w końcu problemy zaczynają nas przerastać. Może warto, wiadomo nie codziennie, ale raz na jakiś czas powiedzieć jak jest naprawdę. Tak by oczyścić organizm z ,,toksyn''. Bliska osoba, która usłyszy, że coś jest nie tak na pewno nie pozwoli Ci długo się smucić.
Udawanie, że jesteśmy ,,luzakami''.
Bardzo popularne zjawisko - bycie ,,bezproblemowym'' . Takim, po którym spływa wszystko jak po kaczce. Pytanie, gdzie są wtedy uczucia, dusza, głębia?
Myślicie, że takiego ,,cwaniaczka'' , tak hipotetycznie, nie ruszy to, że rzuciła go dziewczyna?
Myślę, że każdy ma taką swoją granicę, która kiedy zostanie przekroczona przysparza cierpienia.
Lepiej porozmawiać o tym z kimś niż dusić problem w sobie, udawać przed innymi, co jest jeszcze cięższe.
Udawanie, żeby nie urazić innych.
Ile razy udawaliśmy, że coś nam smakuje, że podoba nam się jakaś sukienka podczas, gdy w rzeczywistości była ona co najwyżej mierna.
Wiadomo to nic złego, bo mieliśmy dobre intencje, nie chcieliśmy kłótni, ale z drugiej strony (mówimy tu tylko o osobach które dosyć dobrze znamy) jeśli powiedzielibyśmy prawdę moglibyśmy zafundować komuś ,,darmowy'' progres. Więc jeśli usłyszymy taka uwagę, to pamiętajmy, że człowiek uczy się całe życie, a wiedzę w nawet bliskiej nam dziedzinie zgłębiamy całe życie.
Udawanie uczuć.
To jest chyba najciemniejsza strona udawania. Może warto zastanowić się nad tą ,,przyjaźnią'' , ,,miłością'' w stosunku do osoby, której nie jesteśmy pewni. Zamiast pomagać jej tak naprawdę przeszkadzamy, nie potrafiąc cieszyć się z sukcesu tej osoby, dobrze jej życzyć. Takie przyjaźnie kończą się nienawiścią, bo od początku były udawane to samo dzieje się z miłością. Nie dość, że jest to niszczące dla nas to jeszcze dla osoby wobec, której udajemy uczucia.
Nie złośćmy się na osoby, które są z nami szczere, Doceńmy to, Może tak naprawdę to oni są szczęściarzami, bo wyrzucą z siebie to, co myślą.
To my już kończymy, Wytrwałym dziękujemy! To paaa.
Witaj, nominowałam Cię do LBA. Więcej tutaj http://spiralaxoxo.blogspot.com/2015/07/liebster-blog-award.html
OdpowiedzUsuńBardzo mądre słowa! No dały do myślenia, bo sama bardzo często udaję, więc gdyby to tak zakończyć? Zastanowię się nad tym ;)
OdpowiedzUsuńZnaczy nikt nie mówi, żeby zakończyć udawanie, ale o tym by choć trochę ograniczyć częstotliwość tego zjawiska. Możesz zacząć od wyrażaniu swojej opinii takiej, jaka jest, a nie taką, jaką ktoś chciałby usłyszeć ;)
UsuńPozdrawiam!
Mądre słowa, dają do myślenia. Oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuńGenialny post! Mocno daje do myślenia. Typowo filozoficzny, czyli idealny dla mnie.
OdpowiedzUsuńObserwuję i oby więcej takich postów! :)
Poruszyłaś bardzo fajny temat. Mądrze napisane i post jest naprawdę świetny :*
OdpowiedzUsuńhttp://luuvmy.blogspot.com/
Mądre słowa. :)
OdpowiedzUsuńKlikniesz w te dwa linki? : KLIK KLIK + Może wspólna obserwacja? Jeśli tak to zacznij i daj znać u mnie.
http://bruneheureuse.blogspot.com/2015/07/wspopraca-z-soufeel_21.html
Dobrze to ujęłaś, mało kto lubi rozmawiać o swoich problemach i udają "luzaków" i odpornych na każde cierpienie. Ale czasem jest tak, że jak komuś się zwierzasz to ta osoba może Ciebie posądzić o "użalanie się nad sobą", najgorszy przypadek ludzi, znam to :(
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie na mojego bloga, będzie mi miło jak zostaniesz na dłużej ♥ (klik)
Bardzo fajnie to wszystko opisałaś!
OdpowiedzUsuńUdawanie było i będzie. Czasami staram się powiedzieć wprost, że coś mi się nie podoba, ale dobrze wiem, że to może naprawdę kogoś dotknąć, więc wole przemilczeć :)
Pozdrawiam :)
http://murky-rainbow.blogspot.com/
To prawda...Czasem za często udajemy. Bardzo refleksyjny post ;) Obserwuję i zapraszam do siebie:
OdpowiedzUsuńhttp://obudzona-ze-wschodem-slonca.blogspot.com/
Super post, bardzo realistyczny :)
OdpowiedzUsuńzapraszam nowy post
http://beautifulislifee.blogspot.com/
piękne cytaty :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane i świetne cytaty. Udawanie jest częste w kwestii uczuć, mimo, że jest się całkowicie dobitym, można też wyjść z uśmiechem (ja tak robię), ale wmawianie sobie, że jest tak, a nie inaczej... to już inna sprawa. Obserwujemy?
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie.
http://odbicie-lustra.blogspot.com/
Super cytaty ;;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie ;)
https://milosczycieszkola.blogspot.com/
Mądre słowa, post daje do myślenia.
OdpowiedzUsuńKażdy jakoś udaje, a czasami jest ta " konieczność"
http://carolinaa-carolinaaa.blogspot.com/
bardzo fajny post, swietnie piszesz od razu sie wciagnelam:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiamy i zapraszamy rowniez do nas http://styledivision1.blogspot.com/
Nie powiniśmy udawac w ten sposób
OdpowiedzUsuńOfficial Patty
mądrze napisane:)
OdpowiedzUsuńZapraszam - klik!
Udawanie kogoś innego często jest charakterystyczną cechą niektórych ludzi. Niektórzy po prostu nie potrafią być sobą i zaczynają zachowywać się jak inni, ale jednocześnie to pieprzony paradoks, bo to czyni ich sobą. Ale udawanie uczuć to często najgorsze raniące cholerstwo na świecie. Bądźmy wszyscy wobec siebie szczerzy!
OdpowiedzUsuńhttp://the-secret-life-of-eliza.blogspot.com/
Niestety udawanie jest coraz powszechniejsze. Odpisywanie "jest w porządku" na każde "co u ciebie?" to już norma, często tylko po to, by nie rozwijać wątku. To się jeszcze da zrozumieć, ale nigdy nie pojmę dlaczego ludzie silą się na taki "niby luz". To jest strasznie irytujące, gdy ktoś próbuje wszystko olewać i mieć gdzieś...
OdpowiedzUsuńZapraszam :) http://beautyindropswater.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSlowa daja do myslenia.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie. Zostaw w komentarzu swojego bloga a napewno zajrze i zostawie coś po sobie.
nataliaa-memories.blogspot.com
Myślę, że w wielu przypadkach udawanie jest negatywnym zjawiskiem. Chodź udawanie, aby nie urazić innych, zawsze jest robione w dobrych intencjach :D. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMój blog: lublins.blogspot.com
Fanpage: facebook.com/lublins
Któraś z wybitniejszych polskich poetek nawet napisała podobny wiersz. Nie pamiętam niestety czy była to Wisława Szymborska czy Agnieszka Osiecka. Wydaje mi się, że ta pierwsza. Bardzo mi się jednak spodobał :)
OdpowiedzUsuńhttp://p-ann.blogspot.com/
Bardzo realistyczny tekst! Brawo. (:
OdpowiedzUsuń